Pokaż menuZamknij menumenu

Region po przejściach, sztuka z przyszłością

> Karolina Bieniek

 

Pewien dziennikarz zapytał mnie swego czasu czy faktycznie pamiętam coś z transformacji. Miał wtedy dwadzieścia kilka lat – podobnie, jak ja…

Czy pamiętam transformację…? Żyję w codziennie transformującym się kraju. W regionie złożonym z kilkunastu państw, które podjęły heroiczny wysiłek przekształcenia nie tylko systemu sprawowania władzy, ale też tworzenia zupełnie nowej polityki gospodarczej i społecznej. Niezaplanowane (i trudne do wyobrażenia) zmiany runęły na nas: Polaków, Czechów, Węgrów, Litwinów, Ukraińców, Albańczyków (i tak dalej) zupełnie znienacka. Czy uporaliśmy się z nimi? Mijają kolejne rocznice: odzyskania niepodległości, pierwszych wolnych wyborów, wejścia do NATO, Unii Europejskiej, a my ciągle jesteśmy w drodze. W drodze, czyli już nie w punkcie wyjścia, ale też nie u celu.

Mgliście pamiętam socjalizm (ten bez ludzkiej twarzy, ale za to z kolejkami za watą, octem na półkach, ojcem w areszcie i dolewkami wrzącej wody do tak zwanej „parzuchy” w kuchni u koleżanki mojej mamy) i żyję gdzieś pomiędzy… ani tu ani tam… Czy w tym moim szczególnym świecie kiedykolwiek zdarzy się kapitalizm (i czy naprawdę tego chcę)? Czy nastanie demokracja? Czy transformacja ma swój koniec i czy kiedyś – mentalnie – przestaniemy być tylko „nowymi państwami członkowskimi”? I wreszcie: co wydarza się z moim pokoleniem, którego wartości wcale nie są określone i zakorzenione (bo gdzie je umiejscowić, skoro wszystko wokół ciągle się zmienia i staje na nowo). Czy żelazna kurtyna wciąż obecna w postrzeganiu świata przez ludzi z pokolenia lat 70-tych i 80-tych kiedyś runie? Czy odczuwany przez moich rówieśników dyskomfort w kontakcie z kolegami z państw tak zwanego Zachodu przeminie? Czy jedyna płaszczyzna głębokiego porozumienia leży między tymi, którzy przeżyli to samo? Między szukającymi swojej tożsamości społeczeństwami Europy Środkowej i Wschodniej? I wreszcie: czy przypadkiem w proces naszego nowego stawania się, wychodzenia z tego co było: socjalizmu, komunizmu, ręcznie sterowanej gospodarki, nie wdarło się jakieś nieoczekiwane nieporozumienie? Czy postępująca i początkowo, zdawało się, niegroźna macdonaldyzacja otaczającej nas rzeczywistości nie nazbyt szybko i sprawnie odbiera nam możliwość wpływania na świat, w którym na co dzień żyjemy? Jakim językiem porozumiewamy się na co dzień między sobą? I czy język sztuki może powiedzieć nam coś nowego o tym, kim byliśmy i kim się stajemy?

Z tych wielu pytań zrodził się pomysł festiwalu – czy też raczej projektu kulturalnego – jakim jest „Sztuka po przejściach”. Początkowo zarysowany przez Joannę Synowiec niezwykle szeroko program, w chwili obecnej przybrał formę artystyczno-intelektualnej rozprawy z czasem przemian. Rozprawy bez wartościowania, bez stawiania płytkich pytań i rzucania błahych odpowiedzi. Ten projekt chce prezentować sposoby postrzegania rzeczywistości społeczno-politycznej przez przedstawicieli wielu różnych kultur, społeczeństw i państw ukrywających się pod wspólną nazwą „Europa Środkowa i Wschodnia”. Naszym celem jest jednocześnie zarysowanie poszczególnych tendencji w sztuce po 1989 roku. Bo rok ten stanowi dla nas cezurę i swoisty punkt przekroczenia, który dla poszczególnych artystów miał duże znaczenie – wpływając wyraźnie na ich twórczość. Dla innych pozostał natomiast odległym i dość abstrakcyjnym śladem przeszłości. W tym miejscu pojawiają się kolejne pytania: w jaki sposób artyści odnaleźli się w kapitalizmie, jeśli doświadczyli wcześniej życia w ustroju socjalistycznym? Jak do tego rodzaju doświadczeń i tropów w twórczości narodowej odnoszą się artyści, którzy innej – poza kapitalistyczną – rzeczywistości nie znają?

Zapraszam Państwa do zapoznania się z niezwykłym przewodnikiem po byłym bloku wschodnim, w którym Michał Bieniek opowie o skomplikowanych, ale też naznaczonych specyficznym poczuciem humoru poszukiwaniach wschodnioeuropejskiego „ja” w pracach artystów zaproszonych do wzięcia udziału w dwóch (2009, 2010) wystawach w ramach „Sztuki po przejściach”, Małgorzata Lisiewicz zabierze Państwa do wrażliwego na ciało świata estońskiej sztuki, a Bartek Lis przybliży rozmowy podsłuchane w przejściu (podsumowując tym samym cykl debat i wykładów będących częścią festiwalu). Natomiast Adam Vačkař opowie o tym, jak przebywanie i praca w Europie Zachodniej wpływają na postawę artysty z Europy Centralnej. Na koniec Anna Rumińska zaprezentuje wydarzenie zupełnie wyjątkowe: opisze jedyne w swoim rodzaju interdyscyplinarne warsztaty dedykowane pewnemu dość typowemu dla tej części Europy miejscu.

Razem z tym wydawnictwem oddaję w Państwa ręce zawarte w nim efekty naszej trzyletniej pracy, podczas której poszukiwaliśmy sensu i znaczenia środkowoeuropejskich przemian. Czasami musieliśmy zboczyć z drogi (zahaczając o, dajmy na to, Biennale w Wenecji) i zadać sobie ponownie pytanie o to, co tak naprawdę wiemy o regionie, w którym żyjemy i artystach w nich tworzących. Odpowiedź za każdym razem była podobna. Otóż wiemy, że nieustannie jesteśmy w drodze – bo wierzymy, że transformacja wciąż na nowo się staje.

Nasz serwis korzysta z cookies w celu analizy odwiedzin.
Zapoznaj się z naszą polityką prywatności