Pokaż menuZamknij menumenu

DemArt – Akademia – O inicjowaniu zmian społecznych

Iza Rutkowska, Metody inicjowania zmian społecznych na podstawie projektu Podwórko im. Wszystkich Mieszkańców
Akademia DemArt to projekt edukacyjny skierowany do osób z Dolnego Śląska, szczególnie tych pracujących w sektorze kultury. Dzielimy się wiedzą ekspercką zebraną w ramach spotkań w roku 2024.

Podwórko im. wszystkich mieszkańców było częścią takiego dużo większego programu Wrocław Wejście od Podwórza w ramach Europejskiej Stolicy Kultury. Iza została zaproszona do Wrocławia z dużą dowolnością co do projektu, z założeniem jakichś działań animacyjnych na lato tamtego roku w okolicach przedmieścia Oławskiej i Ołbina — nikt się nie spodziewał, że będzie to trwało do dzisiaj (już 8 lat).

Oryginalny plan zakładał działanie animacyjne, które zaangażuje mieszkańców i coś im da — obiekt, interaktywny, który będzie na zewnątrz, przy którym będzie można się spotkać i porozmawiać.

W nawiązaniu do potocznej nazwy przedmieścia Oławskiego – trójkąt – powstał projekt jeża złożonego z trójkątnych kolców, które były osobnymi elementami, które można było razem połączyć do podstawy (brzucha), żeby stworzyły całego jeża. Każdy z zaangażowanych mieszkańców sam pompował kolec.

Częścią projektu, która zadziałała najbardziej długoterminowo, była współpraca z mieszkańcami. Już przed rozpoczęciem, Iza chodziła po okolicznych klatkach schodowych, przedstawiała się wszystkim i mówiła, że za około dwa czy trzy tygodnie, pojawi się na tym podwórku z siedmiometrowym jeżem. Potem w trakcie tego projektu również przychodziła do mieszkańców, czy chcieliby coś z nami robić, czy mają jakieś pomysły na działania wokół tego jeża. Najwięcej zainteresowania wokół samego jeża pojawiło się ze strony dzieci, które wyprowadzały go na spacer (każdy kolec), a na zakończenie projektu wypchały go do kamienicy, pytając sąsiadów, czy mogą użyć ich okien.

Oprócz działań z jeżem organizowane były warsztaty, między innymi zrobienia lemoniady i wypieków, zwierzątek z koralików oraz sztuczne tatuaże z jeżem. Przez to jedno lato jeż tak został wkomponowany w życie podwórka, że dzieci zaczęły pisać listy o jego powrót, a dorośli wieszali je na zewnątrz razem z praniem.

Po zakończeniu projektu w 2015 roku Iza postanowiła kontynuować współpracę z podwórkiem ze względu na wyjątkowe pobudzenie mieszkańców do działania — byli bardzo zintegrowani i chętni do dalszych projektów. Został zaplanowany wyjazd dzieci z jeżem do ośrodka rehabilitacji Jeży w Kłodzku, który został sfinansowany z inicjatywy lokalnych mieszkańców i artystów przez zrzutki, konkursy oraz warsztaty, które przeznaczały cały dochód na cel wyjazdu. Były to między innymi figurki jeży robione podczas warsztatów stolarki dla kobiet oraz płyty z edycji limitowanej z kompozycjami nagranymi na specjalnym instrumencie w kształcie jeża skonstruowanym przez Pawła Romańczuka z Małych Instrumentów. Na zrzutki wpłacali bardzo różni ludzie, którzy pracowali przy tym projekcie, również z ramienia Europejskiej Stoicy Kultury, którzy pierwotnie nie mogli formalnie sfinansować tego projektu, ale z drugiej strony wpłacali crowdfundingowo.

Wyjazd do Kłodzka okazał się sukcesem, a dzieci, które brały udział w projekcie we Wrocławiu, przyjęły rolę animatorów i zapraszały inne dzieci z Kłodzka do zabawy jeżem, robili plakaty, rozwieszali je na mieście i opiekowali się prawdziwymi jeżami w ośrodku rehabilitacji.

W ramach wszystkich poprzednich działań, warsztatów związanych z jeżem i spotkań okazało się, że mieszkańcy są bardzo zaangażowani i chętni do zmian, więc zorganizowany został konkurs dla mieszkańców podwórka na pomysły na działanie mające na celu ulepszenie przestrzeni. Pomysły i zgłoszenia mieszkańców zostały zmontowane w film puszczany z rzutnika na ścianie jednego z budynków, który był artystycznym odzwierciedleniem całego pomysłu. Wygrany projekt na podwórku miał dostać 3 tysiące złotych na realizację.

Pierwsze działania z jeżem były głównie dla dzieci i rodziców, ale na tym etapie zaczęło się angażować coraz więcej osób, co ostatecznie zmotywowało mieszkańców do walczenia o swoje podwórko. Projekt, który wygrał konkurs, ostatecznie nie zmieścił się w budżecie nagrody, ale grupa, która wygrała, postanowiła po konsultacji z resztą mieszkańców urządzić festyn podwórkowy, podczas którego została oficjalnie przyjęta nazwa „podwórko im. wszystkich mieszkańców”. Po zakończeniu tego projektu mieszkańcy wciąż ze sobą współpracowali i udało im się z pomocą Izy oraz innych aktywistów doprowadzić do ogłoszenia projektu na remont podwórka, który jest już planowany. W 2018 rozpoczął się proces planowania we współpracy z wrocławską rewitalizacją — konsultacja co mieszkańcy chcieliby na tym podwórku mieć. W wizualizacjach podwórko było inspirowane jeżem, jako  znak, od czego to wszystko się zaczęło.

Pytania i dyskusja:

  • Jak działała współpraca z taką grupą, która właściwie się nie znała, albo znała się tylko z widzenia?
  • czas trwania projektu bardzo działał na korzyść — mieszkańcy poznawali się powoli w ramach różnych części projektu — część już podczas jeża, część podczas konkursu, część podczas projektowania podwórka
  • Mieszkańców trzeba było bardzo przekonywać cały czas, że się uda — energia Izy utrzymywała ich cały czas, mówiąc, że się uda, jak się zmobilizują — teraz wiadomo, że się udało, ale wtedy z każdym krokiem nie było wiadomo.
  • Czy masz kontakt z mieszkańcami? – na żywo nie, ale kontakt internetowy/telefoniczny jest — zwłaszcza jeśli są jakieś projekty albo potrzebują pomocy w jakichś organizacyjnych sprawach.
  • Aktywizacja grupy tak bardzo jak wyszło to na tym podwórku, zajmuje lata pracy i czasu, żeby zbudować zaufania — bardzo dużym kosztem od aktywistów.
  • Najważniejsze rzeczy — jeśli się wyjdzie nawet z małym działaniem i nie da się spławić i jest upartym — to fajne rzeczy można zrobić i jak się poświęci czas i  energię to one mogą dobrze wychodzić.
  • Jak działa idea integracji obecnie kiedy projekt jest rozrywany politycznie? Jak się czują mieszkańcy teraz i czy dalej współpracują?
  • Wprowadziło się trochę nowych ludzi, którzy na różne sposoby też się włączają — a część się wyprowadziła. Mają ze sobą kontakt — czasami się spotykają na kawę itp
  • Jak kolejne rzeczy się dzieją i się nie udają — to mieszkańcy już powoli się uczą, że potrzeba na to czasu.
  • Urzędnicy już wiedzą, że to już tak długo trwa, że nie mogą nie wyremontować tego podwórka, więc to daje mieszkańcom nadzieję, że jednak się uda doprowadzić do końca.
Nasz serwis korzysta z cookies w celu analizy odwiedzin.
Zapoznaj się z naszą polityką prywatności