Prowadzenie: Barbara Banaś, kustosz dyplomowana Działu Ceramiki i Szkła Współczesnego Muzeum Sztuki Współczesnej, oddziału Muzeum Narodowego we Wrocławiu
Uczestniczki: Marta Drobińska (Ośrodek Dokumentacji Sztuki Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu), Katarzyna Koczyńska-Kielan (artystka ceramiczka, prof. ASP we Wrocławiu)
Kolejny panel przygotowany w ramach projektu „Białe plamy są, póki ich nie zauważamy” towarzyszącego wystawie „It warms without burning” realizowanej w ramach zadania „Otwarta Pracownia Gepperta 2024” został poświęcony historii Katedry Ceramiki wrocławskiej Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych (PWSSP) w pierwszych dekadach jej istnienia. Głównymi jego bohaterkami były artystki i pedagożki, które odegrały formującą rolę dla całego grona twórczyń debiutujących w latach 50. XX w.
Narracja spotkania była kształtowana na postawie wspomnienia z okresu studiów Katarzyny Koczyńskiej-Kielan, dziś profesor w Katedrze Ceramiki wrocławskiej ASP, i prezentacji zgromadzonych w uczelnianym Ośrodku Dokumentacji Sztuki (ODS) materiałów archiwalnych dotyczących tego okresu, a także sposobu ich pozyskiwania i opracowywania, o czym opowiadała Marta Drobińska. Zarys historyczny w opowieści chronologicznie przywołującej poszczególne postaci referowała zaś historyczka sztuki Barbara Banaś. Rozmowa skupiona była na ukazaniu i określeniu roli artystek kształtujących program dydaktyczny Katedry od pionierskich działań Julii Kotarbińskiej po aktywność jej dyplomantek Krystyny Cybińskiej, Ireny Lipskiej-Zworskiej i Haliny Olech.
Julia Kotarbińska, artystka wywodząca się ze środowiska „ładowskiego” związanego z Warszawą, w 1951 r. została oddelegowana do Wrocławia z zadaniem prowadzenia zajęć i przygotowania programu dydaktycznego dla powstającej tu nowej specjalizacji – ceramiki w PWSSP. Wraz z nią te pionierskie działania formatowali Mieczysław Pawełko i Rudolf Krzywiec. Kotarbińska zapisała się w pamięci swoich studentów z jednej strony jako osoba szalenie ciepła i empatyczna, z drugiej zaś – jako wykładowczyni wymagająca i umiejętnie egzekwująca realizację poszczególnych zadań projektowych od młodych adeptów.
Marta Drobińska opowiedziała o zachowanych w archiwum interesujących materiałach, jakie artystka pozostawiła po sobie, zwracając jednocześnie uwagę na swoisty paradoks – mianowicie w zbiorach uczelni zachowała się tylko jedna praca prof. Kotarbińskiej. Niezwykle zajmujący materiał dokumentalny to m.in. zeszyt z odręcznie nanoszonymi projektami naczyń wykonywanych przez studentów, opatrzonymi pełną informacją dotyczącą surowca, techniki zdobniczej, temperatury wypału, a także datą, a nawet gmerkową sygnaturą uczniów.
Profesor przyjeżdżała co dwa tygodnie na zajęcia poświęcone głównie kształtowaniu formy naczyniowej. Proces projektowy obejmował rysunek, przekroje, przygotowywanie form gipsowych i modeli do odlewania. Jednym z jego etapów było też opracowywanie form modelarskich na toczkach, jak również toczenie na kole. W przypadku tego ostatniego zadania studenci nie realizowali go jednak samodzielnie, ale korzystali z umiejętności mistrza garncarskiego Teodora Fedrowskiego. Przedstawiali mu rysunek, a następnie towarzyszyli w procesie toczenia jako obserwatorzy, mając możliwość jedynie słownej korekty. Zarówno Kotarbińska, jak i jej koledzy pedagodzy nie uznawali uzyskania tej podstawowej umiejętności warsztatowej za konieczną dla artysty ceramika. Katarzyna Koczyńska-Kielan wspominała ten fakt w kontekście zainicjowanych przez nią w latach 90. zajęć poświęconych właśnie tej metodzie, zwracając uwagę, że przez długi czas jedną z podstawowych metod kształtowania formy było wprowadzone za czasów Kotarbińskiej tzw. lepienie z wałeczków. Jak podkreślała Koczyńska-Kielan, wdrożony przez artystów warszawskich model podziału pracy na artystę projektanta i artystę wykonawcę obowiązywał w pierwszym okresie aktywności wrocławskiej Katedry Ceramiki. Jego zarzucenie zawdzięczamy m.in. kolejnym dydaktyczkom – prof. Krystynie Cybińskiej, która dopiero po wyjeździe na stypendium do Finlandii poznała praktykę działań autorskich od projektu do realizacji i przejęła ją na poczet własnych poszukiwań, promując tę drogę realizacji także wśród swoich uczniów.
Następnie o wyjątkowej historii tzw. uczelnianego muzeum powołanego do istnienia przez prof. Stanisława Dawskiego opowiedziała Marta Drobińska, podkreślając, że dzięki tej inicjatywie uczelnia ma znakomity zbiór prac studenckich i dyplomowych oraz bogate archiwum dokumentów ilustrujących procesy dydaktyczne. Ośrodek Dokumentacji Sztuki stara się pozyskać do swoich zasobów kolejne materiały, które wzbogacałyby wiedzę o akademii i środowisku z nią związanym. W ostatnich latach udało się m.in. zdobyć niezwykle cenne archiwum fotograficzne Zdzisława Holuki (6 tys. klatek), który dokumentował również aktywność związanych z uczelnią ceramiczek. Na zgromadzonych archiwalnych fotografiach uwieczniono szereg działań wystawienniczych, a także kadry z uczelnianych pracowni. Ich identyfikacja odkrywa liczne inicjatywy, w jakie zaangażowane były wrocławskie artystki, w tym przygotowywanie rekwizytów i elementów scenografii do filmów realizowanych we wrocławskiej Wytwórni Filmów Fabularnych, w tym kultowego dziś obrazu Wojciecha J. Hasa Rękopis znaleziony w Saragossie.
Drugą twórczynią, której poświęcono szczególną uwagę, była dziś nieco zapomniana postać Haliny Olech (1922–1994), uczennicy prof. Julii Kotarbińskiej, a następnie wieloletniej kierownik Katedry Ceramiki, dydaktyczki, która formatowała kolejne pokolenia studiujących na tej uczelni. O prof. Olech opowiadała Katarzyna Koczyńska-Kielan, która była jej studentką. Jej relacja odsłoniła charakterystyczny dla następnych dekad (lat 80. XX w.) proces dydaktyczny z podziałem na ceramikę artystyczną i użytkową. Znów w toku rozmowy doszedł do głosu także element historycznego, wspomnieniowego przekazu, który dla badaczy w ostatnim czasie staje się jednym z istotnych źródeł pozwalających rekonstruować historię, a niejednokrotnie bywa nasycony mocno osobistymi, subiektywnymi doznaniami, które w różny sposób opisują ten sam czas i wydarzenia. Barbara Banaś przedstawiła przy tym wybrane dzieła Haliny Olech, ukazując drogę jej poszukiwań artystycznych od form naczyniowych w stronę realizacji o charakterze rzeźbiarskim, przestrzennym.
Ostatnim akordem spotkania była rozmowa na temat przyszłości i potrzeb ochrony zarówno zachowanego dorobku studentów, absolwentów i pedagogów uczelni zgromadzonych w ODS, jak i archiwaliów. O tym, jak istotna jest to potrzeba, zaświadcza fakt, że minione dekady stają się obecnie tematem interesującym współczesnych badaczy i miłośników sztuki, a wśród niemałej rzeszy wrocławskich twórców wciąż są jeszcze zajmujące postaci czekające na swoich „odkrywców” i być może podobne artystyczne dialogowanie jak na wystawie, która stała się asumptem do omówionej rozmowy.